Media doniosły o nowym ataku na meczet w Szwecji. Sformułowanie „to trzeci incydent tego rodzaju w ciągu tygodnia” sugeruje, że wszystkie napady miały miejsce w grudniu. Tymczasem do podobnych zdarzeń dochodziło w Szwecji przez cały miniony rok:
Styczeń: Na drzwiach sztokholmskiego meczetu w śródmiejskiej dzielnicy Södermalm ktoś maluje osiem ohydnych swastyk.
Maj: Podczas wieczornej modlitwy w świątyni na osiedku Årby w Eskilstunie nieznani sprawcy barykadują od zewnątrz główne wejście drewnianymi palami i betonowym klocem. W późniejszym komentarzu miejscowy imam Abd Al Haqq Kielan ostrzega: W Szwecji narasta nie tylko islamofobia, ale także antysemityzm.
Lipiec: W Norrköping zostaje podpalony meczet w budowie. Zniszczenia są poważne. Konstrukcję rozpoczęto zaledwie dwa miesiące wcześniej, jej ukończenie planowano na 2016 rok.
Wrzesień: Tego samego wieczoru w Södertälje nieznani wandale wybijają okna w dwóch lokalach zajmowanych przez somalijskie i palestyńskie stowarzyszenia religijne. Parę dni później zostają wybite okna w meczecie we Flen, natomiast pod koniec miesiąca ktoś podpala dywany przy wejściu do meczetu w Aveście.
Październik: Ktoś ponownie wybija okna we Flen. Pojawiają się też doniesienia o akcie wandalizmu w piwnicznych lokalach świątyni w Helsingborgu.
Listopad: Kolejne wybite szyby, tym razem w Eslöv na południu Szwecji. Nie skończyło się na rozsypanym szkle, bo sprawcy cisnęli jeszcze do środka zużyte prezerwatywy i otwartą puszkę z piwem. Dwa tygodnie później, w poniedziałkowy poranek ktoś wrzuca do meczetu w Örebro butelkę z łatwopalną substancją. Nie dochodzi do zapłonu.
Grudzień: Ataki stają się groźniejsze. Zamachowcy podpalają meczet w Eskiltunie, pięć osób trafia do szpitala. Niecały tydzień później zostaje także podpalona świątynia w Eslöv. Natomiast nad ranem w Nowy Rok nieznany sprawca rzuca koktaljem Mołotowa w meczet w Uppsali. Wybucha mały pożar, ale szybko samoistnie gaśnie.